Oznacza to, że po upływie terminu przedawnienia szanse na odzyskanie twoich należności zdecydowanie maleją, a to ze względu na możliwość uchylenia się przez dłużnika od zaspokojenia roszczenia. Co więcej, obecnie – jeżeli tym dłużnikiem jest konsument – nie jest wymagana jakakolwiek jego aktywność w tym zakresie (nie musi podnosić przed sądem zarzutu przedawnienia), bowiem sąd z urzędu bada, czy twoje roszczenie przeciwko konsumentowi nie uległo przedawnieniu. Jeżeli roszczenie takie jest przedawnione – sąd może oddalić powództwo, a ty nie odzyskasz swoich należności. Aby ułatwić sądowi to zadanie, sam powód w sprawach o zasądzenie roszczenia zobowiązany jest do wskazania daty wymagalności roszczenia (jest to wymóg formalny pozwu, którego niezachowanie skutkuje wezwaniem powoda do jego uzupełnienia bądź zwrotem pozwu – jeżeli powoda reprezentuje profesjonalny pełnomocnik).
Powyższy wstęp nie brzmi optymistycznie – obiecuję jednak, że kolejne wpisy przywrócą nadzieję wierzycieli na odzyskanie swoich należności. Wystarczy jedynie poznać kilka sposobów na skuteczne przerwanie biegu przedawnienia i oczywiście – wdrażać je w życie w myśl powiedzenia „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Jeżeli jednak nie uda się zapobiec – i na taką sytuację znajdzie się lekarstwo (ale o tym w kolejnych częściach – zapraszam!).
Dla osób preferujących zapoznanie się z dokładną treścią omawianych przepisów, podaję podstawę prawną:
– art. 117§ 1, 2 oraz 21 kodeksu cywilnego,
– art. 117§ 1, 2 oraz 21 kodeksu cywilnego,
– art. 187§1 pkt 11 w zw. z art. 130 §1 (albo w zw. z art. 130 1a § 1 kodeksu postępowania cywilnego)