Otóż, można się bardzo pozytywnie zaskoczyć – osoby, które mają jedynie przejściowe kłopoty finansowe, aby zachować pozytywne stosunki ze swoimi kontrahentami, bardzo chętnie wprost uznają swoje roszczenie na piśmie (uznanie właściwe).
Pozostała część dłużników to niestety dłużnicy, którzy w żaden sposób nie utożsamiają się ze swoim zadłużeniem, wydaje się im, że „nie ma problemu”. Na szczęście prócz uznania właściwego, istnieje również instytucja uznania dorozumianego (niewłaściwego). Dłużnik może nawet nie zdawać sobie sprawy, kiedy uzna w ten sposób roszczenie, a tym samym spowoduje przerwanie biegu terminu przedawnienia. Przykładowo – jeżeli wierzyciel wystosuje do swojego dłużnika wezwanie do zapłaty, a ten w odpowiedzi na to wezwanie złoży prośbę o odroczenie terminu płatności, bądź o rozłożenie należności na raty, to tym samym potwierdzi niejako fakt istnienia zobowiązania. Skuteczność takiego uznania nie jest uzależniona od zamiaru dłużnika do wywołania takiego właśnie skutku.
Wspólną cechą uznania roszczenia zarówno właściwego, jak i niewłaściwego jest wymóg, aby zostało ono dokonane przez dłużnika jeszcze przed upływem okresu przedawnienia.
Po upływie terminu przedawnienia problem przesuwa się na inną płaszczyznę, a tutaj już w grę wchodzi zagadnienie zrzeczenia się korzystania z zarzutu przedawnienia, co jednak będzie przedmiotem rozważań w odrębnym wpisie.
Dla osób preferujących zapoznanie się z dokładną treścią omawianych przepisów, podaję podstawę prawną:
– art.123§1 pkt 2 kodeksu cywilnego